Wolter:
Atakujesz Nekświmira za 10 HP. On próbuje Ci się zrewanżować, ale jest na tyle głupi że niechcący obalił drzewo nie trafiając Cię, lecz drzewo spadło obok twojej nogi. Co robisz mając 260 HP?
Nekświmir 80 HP
Gerhok:
Po drodze do Domu Starców mijasz posterunek straży. W oddali widzisz wielkie pijaństwo, kurest.. i obłudę. Z odrazą patrzysz na tych leni. Podchodzisz do dzwi Domu, pukasz i wychodzi młoda kobieta odziana jedynie w prześcieradło, pytając: Słucham?
Marv:
Wiedźma? Ach mieszka w pobliskim lesie, ma tam swoją chatkę, może zechcesz się tam przejść i wyręczyć mnie gdyż muszę zaopiekować się moją rodziną.
Offline
Użytkownik
Niewiele się namyślając udaję się w kierunku wiedźmy.
Offline
Witaj młoda damo. Przyszedłem pomówić z Verticem Zhoanem, czy mogę wejść ?
Offline
Ponawiam swój atak, podłe nieumarłe dziadostwo trzeba tępić. Jak tylko skończę z nim walczyć, obawiając się pułapki nie wejdę do jaskini, lecz udam się w stronę miasta.
Offline
Marv:
Zanim doszedłeś zrobiło się już wieczór. Z oddali widzisz palące się w chatce światło. Podchodzisz do drzwi, pukasz, lecz nikt nie odpowiada... Ze środka słychać skrzypiące łóżko i przez skurzone okno ruszające się cienie? Po dłuższym oczekiwaniu otwierają się drzwi i wychodzi kobieta, z marszczkami na twarzy i szacie z wzorkami.
Słucham Cię? Zabłądziłeś, coś się stało?
Gerhok:
Tak po prostu? Dawno nie było u mnie tak dobrze zbudowanego chłopa. ( uśmiecha się lekko ). Jestem woźną, może wejdziesz i rozgrzejesz się herbatką, gdyż wieczorami jest chłodniej i zapewne zmarzłeś.
Wolter:
Atakujesz Nekświmira za 5 HP. Lecz on uderza Cię za 10 HP. Zostaje Ci 250 HP.
Nekświmir 75HP
(to trudny przeciwnik, zamierzasz dalej walczyć?)
Offline
Sam się będę z nim do ciemnej nocy pieprzył... Dobra, racja, to nie ma sensu. Rzucam na odchodne jakieś zaklęcie, które ma go opuźnić i idę do miasta. Tam chcę rozejrzeć się za towarzyszami, samemu źle się walczy.
Offline
Jasne, herbaty zawsze się napiję (odwzajemniając uśmiechem), Ale głównie to szukam staruszka. Mam go pozdrowić, a przy okazji porozmawiam z nim. Jak już skończę to możemy porozmawiać na osobności
Offline
Użytkownik
Postanowiłem działać pod przykrywką:
- Witam. Tak niefortunnie trafiłem, że zmrok dopadł mnie w lesie. Poszukiwałem jakiegoś miejsca, by bezpiecznie przeczekać do rana i ujrzałem tę chatkę. Mógłbym przenocować?
Offline
Wolter:
Nekświmir na koniec zabrał Ci jeszcze 10 HP. MAsz 240 HP.
Owszem uciekłeś, ale zrobiło się już ciemno i niebezpiecznie jest wędrować wieczorem. Idziesz oświetlając drogę różdzką, za Tobą słychać bieg jakiegoś stworzenia. Co więc zadecydujesz?
Gerhok:
Nic z tego, o tej godzinie staruszki zapadają już w głeboki sen. Lepiej nie ich nie budzić. Wchodzisz do pokoju woźniej...
Proszę, napij się, to spora dawka energii .^^ ...
Pijecie herbatkę... może chcesz o coś zapytać?
Marv:
To niebezpieczne wałęsać sie po lesie. Wiem po co przyszedłeś... jestem w końcu wiedźmą, wejdź proszę...
Wchodzisz do chatki. Drewniane meble, obdarte ściany. Ale zaraz? łożka nie ma, więc co tak skrzpiało?
Chcesz znać odpowiedź co się dzieje z Vernholdem?
( za dobre kombinowanie, i próba nie ujawnienia się otrzymujesz 5 EXP)
Offline
Jak daleko jestem od miasta?
Najpierw delikatnie przyśpieszam, potem zaczynam biec. Jeśli jest daleko do miasta, ukrywam się w karczmie lub na farmie, jeśli blisko, może zdążę dobiec do bramy.
Offline
Użytkownik
Chcę poznać odpowiedź. W międzyczasie rozglądam się spokojnie po chatce.
Offline
Jestem nieznajomym. Nie obawiasz się napaści? Nie, nie musisz się obawiać tylko żartuję. A tak w prawdzie to opowiedz mi o okolicy, i czy jest tu coś do zrobienia? i przy okazji przydałby mi się jakiś nocleg.
Offline
Wolter:
Daleko od karczmy, farmy i miasta. Totalna dziura. Bieg ucichł... Rozpalasz ognisko niedaleko drogi. Bezpiecznie przesypiasz tę noc. Ruszasz w dalszą podróż. Jesteś niedaleko karczmy... przystajesz się napić czegoś mocniejszego i docierasz do bramy. Dwóch strazników Ci się kłania, wchodzisz i na twój widok strażnik szarpie się z kobietą. Jak reagujesz?
Marv:
Usiądź, co Cię tak ciekawi? Nie ma tu niczego interesującego. Słuchaj zatem...
Żona Vernohla jest jakaś podejrzana. Niedaleko farmy znajduje się stary krąg i domyślam się że składa ona tam dary w postaci zwierząt dla Jachwała, masz tutaj ksiązkę gdybyś był zainteresowany: http://www.fantasystorm.pun.pl/viewtopic.php?id=16 Jest ona opętana przez Walfura, chciała się przeciwstawić i niestety zginęło całe jej bydło. Vernhold o niczym nie wie i niech tak pozostanie. Pracuj dla niego dalej, spokojnie, bo wcześniejsi Poszukiwacze pouciekali czując niebezpieczeństwo. Vernhold myśli że to ja jestem przyczyną wyginięc, porwań itd. Ja tylko chronię tą biedną rodzinę, ale oni o tym nie wiedzą...
Jak reagujesz?
Garhok:
O okolicy opowiem Ci jutro. Na drugi dzień po przespaniu się z woźną o imieniu Raelh jesteś wypocząty jak niedźwiedź po zimowym śnie. DOstajesz za to 5 EXP.
Budzisz się w łożku, rozglądasz się po izbie, nikogo nie ma... Co robisz?
Offline
Wstaję z łóżka, sprawdzam czy aby napewno mam całą sumę pieniędzy i nóż myśliwski na właściwym miejscu, rozglądam się uważnie, i po cichu wychodzę z pokoju
Offline