Użytkownik
(Gwoli ścisłości - nie grzebałem nigdzie, tylko z miejsca się rozglądałem po chatce)
Pytam, dlaczego Verhold nie może się dowiedzieć o opętaniu żony. Pytam też o dokładniejszą lokalizację "starego kręgu" by sprawdzić, czy żona Verholda rzeczywiście składa tam ofiary.
Offline
Wolter:
Ona jest wręcz szarpana... krzyczy!
Strażnik do Ciebie... Odsuń się poczwaro bo zrobie z Ciebie
tłuściutki baleron...
Jak reagujesz?
Gerhok:
Wychodzisz z izby, jesteś na przedpokoju... Słyszysz krzyk
kobiety! Wychodzisz i widzisz Raelh szarpiącą się ze strażnikiem,
a przy nich jakiegoś maga.
Co robisz?
Marv:
Zginął by gdyby się dowiedział, a to na prawdę porządny rolnik, w końcu to on hoduje bydło, które potem po kryjomu jego żona składa w ofierze. Krąg znajduję się na połdunie od mojej chatki, a na zachód od gospodarstwa. Radzę Ci nie idź tam teraz, jesteś jeszcze zbyt słaby, nie wiesz co może Cię tam spotkać... w sumie jesteś dorosły, zrobisz jak uważasz, życzę Ci powodzenia.
Wyszedłeś z chatki, gdzie chcesz się udać?
Offline
(dobra, pora zacząć się bawić...)
W miarę możliwości rzucam w tle niewielką iluzję mającą podświetlić moje oczy i pokazać iluzję świetlistych kul w dłoniach. Następnie wykonuję najwredniejszy rodzaj uśmiechu na jaki mnie stać i pytam?
-Odważysz się przeciwstawić woli mnicha Klasztoru Walki ze Złem! ?
W kążdej chwili jestem gotowy do walki, wolałbym jednak jej uniknąć.
Offline
Wołam do strażnika "Zostaw ją" podbiegam i odpycham strażnika, kątem oka spoglądam na maga
Offline
Użytkownik
Udaje się w kierunku farmy. W przypadku, gdyby Verhold pytał o wiedźmę, odpowiadam, że wyruszę na jej poszukiwanie jutro o świcie, gdyż w tych ciemnościach nie chciałem ryzykować spotkania z jakąś bestią.
Offline
Wolter:
Strażnik odpowiada: Och przepraszam, to kobieta która nie zapłaciła czynszu już od pięciu miesięcy. Następnie rzuciła się na mnie i zaatakowała. ( w jego oczach widać kłamstwo... ). Po czym ździelił ją w twarz...podbiega jakiś poszukiwacz i rzuca się na straznika. Odciągłeś go od niego, kobieta Ci dziękuje i nagradza Cię 10 EXP.
Gerhok:
Rzucasz się na strażnika w obronie Raelh! Dałeś mu po pysku, mag Cię jednak odciągnął od strażnika, strażnik uciekł. Raehl podziękowała Ci 10 EXP.
--------------------------------
Po dłuższej rozmowie w trójkę wracacie do swoich obowiązków.
--------------------------------
Wolter:
Poznałeś własnie Gerhoka. Ale niestety musiałeś wrocić do zadania. Doszedłeś do kościoła, lecz niestety kościół jest zamknięty. Co robisz?
Gerhok:
Dziękujesz Pannie za wczorańszą noc, i wracasz do Domu Starców. Pozdrawiasz Vartica, rozmawiasz i nagradza Cię 5 EXP. Prosi Cię o przysługę czy mógłbyś wrocić na jego dawną farmę i przynieść mu zakopaną księge. Jak reagujesz?
Marv:
Vernhold: Słuchaj, moje bydło zginęło, nie mamy nic do jedzenia. Czy poszedłbyś do lasu i zapolowałbyś na jakieś pożywne mięso?
Offline
Użytkownik
- Jasne.
Udaje się do lasu, lecz nie zapuszczam zbyt daleko.
Offline
Wszystko coraz mniej mi się podoba...
Cała ta sytuacja wali stolcem na kilometr. Co do cholery dzieje się w okolicach tych przeklętych Chałdowic? Obchodzę kościół dookoła szukając bocznego wejścia. Rozglądam się za strażnikami, w jednej chwili straciłem do nich całe zaufanie.
Offline
Oczywiście. Tak zasłużonemu i spracowanemu obywatelowi jak Pan należy się pomoc. Miejmy nadzieję, że nie będe musiał kopać w miejscu pól uprawnych bo Ernand chyba mnie za to zabije.
(uśmiecham się szczerze do starca i ruszam).
Offline
Marv:
Wszedłeś do lasu... nie widzisz niczego tylko gęstą mgłe. Jedynie co możesz dostrzec to kręcące się pod twoimi nogami 2 robale wysokości 0.5m. Decydujesz się zaatakować? Lepsze takie mięso niż żadne.
Wolter:
Znajdujesz boczne wejście, dzwi są lekko uchylone, a ze środka słychać rozmowę coś o jakimś alchemiku. Niestety nie wiele udaje Ci się zrozumieć. Po chwili pukasz, wychodzi jeden Mag.
Słucham Cię chłopcze? W czym problem? Po ubiorze poznaję że jesteś mnichem... pewnie Magowie z Klasztoru wysłali się po drugie zadanie? O tak, mam pewien problem. Niedaleko gospodarstwa Vernholda znajduje się krąg, nie wiele o nim wiemy. Jeżeli zdobędziesz o nim informację, zdasz test pomyślnie.
Gerhok:
Wychodz z sypialni staruszka, gdy woła za Tobą. Na moje kości, dawno nie widziałem tak ochoczo pomocnego poszukiwacza. Gdzie się śpieszysz? A mapa? Skąd będziesz wiedział że dokładnie jest skarb?
Offline
Użytkownik
Więc robię z siebie Bear'a Grylls'a i atakuję robale.
Offline
O przepraszam. To z roztargnienia.
Biorę mapę i oddalam się. W myślach "Skarb? Mówił o książce, ale, że skarb? Się zobaczy co tam dziadziuś sobie zakopał"
Offline
Kiwam na potwierdzenie głową. Po okazaniu swojemu rozmówcy szacunku wychodzę i jak najszybciej opuszczam miasto.
Kawał drogi. Niebezpiecznie iść taki dystans samemu. Szukam przed miastem jakiejś grupy, która podróżuje w tym samym kierunku co ja. Gdy takiej nie znajdę, trudno, ostrożnie idę w stronę farmy.
Offline
Marv:
Atakujesz pierwszego robala i zabierasz mu 10 HP, drugiemu również. Atakują Cię w sumie za 10 HP.
Skoźmir 1: 20 HP
Skoźmir 2: 20 HP.
Obok Ciebie leży kamień, możesz go wykorzystać jako dodatkowy cios w następnej rundzie.
Gerhok:
Dostałeś Mapę, ale jest zbyt zabrudzona i potargana, żebyś cokolwiek odczytał, potrzebujesz Wróźbity, który mieszka niedaleko bramy. Co decydujesz?
Wolter:
Wychodzisz z miasta i widzisz siedzącego dzieciaka. Okazuje się że to Arun Rentel, syn Vernholda właściciela tego gospodarstwa, przy której znajduje się Tajemniczy Krąg. Wymyśl coś, aby zaprowadził Cię na farmę, lecz nie zdradź prawdziwego celu wędrówki.
Offline
Użytkownik
Atakuję ponownie. Jeśli atak nie dobije robali, dobywam kamienia.
Offline